Jakiś czas temu zacząłem bardzo intensywnie myśleć nad zmianą laptopa. Nie była to sprawa wymagająca pośpiechu dlatego cały czas ją odkładałem, aż do dzisiaj. Skuszony reklamą radiową dotyczącą poświątecznych wyprzedaży udałem się do sieci Euro w celu nabycia nowego komputera. Do tej pory nie pisałem o konkretnych firmach, ale dzisiaj bardzo się zirytowałem. Rzeczywiście jeżeli chodzi o wybór laptopów oraz ceny, to nie można mieć zastrzeżeń. Wybrałem szybko sprzęt dla siebie, a że chciałem kupić go na raty udałem się do stoiska, w którym załatwia się formalności.
Firma w ostatnich dniach reklamowała zarówno w radio jak i telewizji promocję ratalną 30×0%. W ich gazetce była umieszczona informacja Rzeczywista roczna stopa oprocentowania wynosi 0%! Nie przyszło mi do głowy, że może być inaczej skoro sami podkreślają, że nie ma innych kosztów. Dość długo trwało zanim przyszła moja kolej, w końcu się doczekałem. Jakie było moje zdziwienie, gdy niemalże na wstępie pani, która mnie obsługiwała powiedziała, że koszt ubezpieczenia kredytu wynosi 780pln (od kwoty 2490pln). Wynika z tego, że rocznie kredyt kosztuje mnie 312pln, co oznacza że rzeczywista roczna stopa oprocentowanie to nie 0% a31,33%. Potraficie sobie to wyobrazić? Zacząłem dopytywać, o co w takim razie chodzi z tą promocją, dlaczego ich produkty są oznaczone w specjalny sposób np. 30×89,97zł. Tutaj można to zobaczyć na zdjęciu.
Dowiedziałem się, że rzeczywiste 0% jest tylko dla klientów, którzy ukończyli 74 lata. Trochę bym musiał poczekać, aby spełnić ten warunek. Laptopa ostatecznie nie kupiłem. Dla zasady wyraziłem głośno moje oburzenie i wróciłem do domu bez zakupów.
Zastanawiacie się pewnie na co liczyła firma ogłaszając we wszystkich możliwych mediach promocję raty 0%, mimo iż wiedziała, że większości klientów ona nie dotyczy? Liczyła na to, że w dniach promocji ich sklepy odwiedzi mnóstwo klientów, którzy przyjdą po konkretne zakupy. Wiedzieli dobrze, że wielu klientów zanim wejdzie do sklepu, będzie czuło się już właścicielami towaru. Nawet informacja, którą otrzymają na koniec, o konieczności zapłacenia ubezpieczenia za kredyt, nie będzie w stanie ich zniechęcić przed sfinalizowaniem transakcji.
Z pewnością promocja odniosła zamierzony skutek, przykre że w sposób nieuczciwy dla klientów. Zdecydowanie nie polecam stosowania takich rozwiązań, a klientom zalecam wcześniejsze zapoznanie się z warunkami promocji, bo gdy podejmiemy decyzję o zakupie to może być nam ciężko się z tego wycofać.