poniedziałek, 21 marca 2011

Jedziemy na wycieczkę

Dziś mamy pierwszy dzień wiosny. Dzień jest coraz dłuższy, promienie Słońca grzeją coraz mocniej. Zanim się obejrzymy już będzie lato i rozpocznie się sezon urlopowy. Zapewne większość z nas za chwilę zacznie planować sposób i miejsce spędzenia tegorocznych wakacji. Część wyjedzie pod namioty, część na prywatne kwatery, inni odwiedzą rodziny, ale wielu z nas skorzysta z usług biur podróży.
Mi również zdarza się korzystać z wycieczek organizowanych przez specjalistyczne firmy. Być może znacie te kolorowe katalogi ze zdjęciami 5 gwiazdkowych nowoczesnych hoteli, które na miejscu okazują się być walącymi budynkami, z brakiem ciepłej wody i nie działającą klimatyzacją, albo te piękne plaże, pokryte złocistym piaskiem położone tuż przy hotelu, które w zderzeniu z rzeczywistością wcale takie piękne nie są, a od hotelu oddalone są o kilka kilometrów. Nie obwiniam całkowicie za to biur podróży, a w nawet większym stopniu samych Klientów. Przy wyborze wymarzonej wycieczki, jeśli nie mamy doświadczenia w tego typu podróżach zdecydowanie potrzebny jest zdrowy rozsądek, gdyż trzeba zdawać sobie sprawę, że nikt nie da nam nic za darmo. Jeśli chcemy tanio to nie spodziewajmy się luksusów. Nie jest to oczywiście regułą, bo okazje zdarzają się wszędzie, jednak dlaczego to my mamy robić za królika doświadczalnego?
Osobiście, gdy decyduję się na zakup wycieczki zwracam uwagę na kilka szczegółów:
1) Kiedy hotel został zbudowany, lub kiedy przechodził ostatni kapitalny remont, ponieważ im starszy hotel tym gorszych warunków się spodziewam.
2) Ilością pokoi w hotelu. Zauważyłem, że jakość serwisu hotelowego jest odwrotnie proporcjonalna do ilości gości w hotelu, czyli im ich więcej, tym gorsza obsługa, od recepcji zaczynając, poprzez room service, a na kuchni kończąc. Zupełnie jak z wielkim statkiem, zdecydowanie trudniej nim sterować, niż małą łódeczką.
3) Liczba gwiazdek w hotelu. Wiemy, że im więcej tym lepiej, ale trzeba zdawać sobie sprawę, że w różnych krajach, ta sama liczba gwiazdek może oznaczać zupełnie inny standard. Dlatego wybieram hotele, które mają 4 gwiazdki i więcej.
4) Najpierw wybieram oferty z małych biur podróży. Firmy, które nie są uznanym brandem w branży, zrobią więcej by zadowolić swoich Klientów.
5) Dopytuję o dodatkowe informacje, nie umieszczone w ofercie biura, nawet takie, które nie mają dla mnie żadnego znaczenia np. czy jest posiłek w samolocie?, ile kosztuje woda w hotelowej restauracji?, ile kosztuje nadbagaż? czy hotel akceptuje kartę Maestro?, itp. Jeżeli pracownik biura, który przed chwilą zapewniał, że wszystko wygląda na żywo o wiele lepiej niż w katalogu, rzeczywiście jest zorientowany to nie powinien mieć problemów z odpowiedzią na nasze pytania.
Nie obiecuję, że w/w porady, gwarantują nam, że zawsze podejmiemy właściwą decyzję odnośnie wyboru wycieczki, ale zminimalizują ryzyko rozczarowania z naszej strony, bo zamiast się dobrze bawić będziemy cały czas narzekać, a nie o to przecież chodzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz